sobota, 14 stycznia 2017

GRZEJĄCE GADŻETY

Hej. Tak jak obiecałam, dziś wstawiam dwa posty, są one o podobnej tematyce, jednak postanowiłam je podzielić. W tym poście opiszę Wam trzy grzejące gadżety. Być może posiadacie któreś z nich?


Pierwszym gadżetem są ogrzewacze do rąk. Jeśli często marzną Wam ręce, to polecam ten przedmiot. Wystarczy przełamać delikatnie blaszkę wewnątrz ogrzewacza i płyn staje się twardy oraz grzeje. Akurat ten, który posiadam działa godzinę, a po tym czasie jest już zimny. Żeby móc ponownie użyć ogrzewacza, wystarczy włożyć go na parę sekund/ minut do gotującej się wody. Ten, który posiadam można użyć 100 razy.










Drugim gadżetem jest grzejący but. Tym razem do marznących stóp. Ten, który posiadam ma sześć stopni ciepła, do wyboru, zależy jak bardzo chcemy się ogrzać.






















Trzecim i ostatnim przedmiotem jest grzejąca poduszka/ bańka (?). Szczerze to nie wiem jak się to fachowo nazywa. Po prostu do środka wlewamy gorącą/ wrzącą wodę i zakręcamy korek. Wtedy przedmiot nagrzewa się (jest nawet na niego ubranko, bo czasem jest za gorący) i możemy ogrzać na nim ręce, stopy, cokolwiek. Więc jeśli jesteście zmarzluchami to polecam!




Mam nadzieję, że gadżety, które opisałam przypadły Wam do gustu i pomogą przetrwać mróz. Może macie jeszcze jakieś inne grzejące gadżety?









ZIMOWY NIEZBĘDNIK

Witajcie! Dziś przychodzę do Was z zimowym niezbędnikiem, czyli rzeczami, które się bardzo przydają zimą, gdyż przede wszystkim grzeją.
Dziś na blogu pojawi się również post o grzejących gadżetach. Zapraszam!



Na mojej liście oczywiście pojawiają się szaliki. Nie tylko świetnie wyglądają, ale też grzeją. Najbardziej polecam duże szaliki, którymi można się zawinąć w chłodne dni.





Następne są swetry. Te zakładane przez głowę jak i te rozpinane.
(PS. wyjątkowo nie miałam możliwości wykonania zdjęcia aparatem oraz fotografa ;) )































Kolejne na mojej liście są termosy. Rożne. Większe, mniejsze, srebrne czy kolorowe. Bardzo fajną opcją jest zrobienie herbaty przed wyjściem do termosa. Jej ciepło długo się utrzymuje, więc zawsze możemy się rozgrzać, nawet poza domem.
Ostatnią rzeczą na mojej liście są kapcie. Ciepłe oraz ładne, idealnie nadają się na zimę!
 
 
To wszystkie rzeczy, które chciałam Wam przedstawić w dzisiejszym niezbędniku. Co dodalibyście do mojej listy? Piszcie w komentarzach! :)

niedziela, 8 stycznia 2017

NOWA TEMATYKA POSTÓW, zmiany, 2k17, Haul zakupowy

Hej. Witajcie po bardzo długiej przerwie. Bloga założyłam na początku 2015 roku. Miałam wtedy 14 lat, rocznikowo 15. Chciałam pisać o czymś zupełnie innym niż w chwili obecnej. Głównie opisywałam zwierzęta, pisałam opowiadania, recenzowałam słodycze itp. Wraz z nowym rokiem postanowiłam wrócić do blogowania, lecz będzie miało to inną postać. Nie będzie postów z opisem danego zwierzaka, nie zacznę też pisać opowiadania (możliwe, że dokończę tylko to, które w połowie przerwałam w 2015 roku, choć nie sądzę, że ktokolwiek zna, czy pamięta tematykę). Raczej zajmę się modą, produktami do pielęgnacji, kosmetykami. Czasem wrzucę recenzję jakiejś książki lub właśnie słodyczy zagranicznych. Posty będą pojawiały się regularnie co weekend. Może z czasem podejmę się nowych wyzwań, przyjdą nowe pomysły i zmieni się parę rzeczy.
Tymczasem zapraszam na pierwszy, noworoczny post, a mianowicie mały haul zakupowy, mam nadzieję, że moje kreacje Wam się spodobają. A już za tydzień czekajcie na kolejny, bardziej tematyczny, zimowy post. Zapraszam!







BLUZKA SINSAY
SPODNIE SINSAY






MARYNARKA SINSAY
SWETER H&M
BLUZKA H&M












niedziela, 25 września 2016

Szweckie słodycze i przekąski

Hej! Wiem, że bardzo dawno nic nie dodawałam, ale nie miałam czasu i pomysłu na posty, a nie chciałam pisać nic na siłę. Po tej przerwie mam mnóstwo pomysłów na wpisy, więc postaram się być regularna w ich dodawaniu.
Tymczasem zapraszam na post w którym testuję słodycze ze Szwecji :)


Jako pierwsze opiszę te kulki. Pakuje się je do papierowej torby , na wagę. Jest ich wiele rodzajów. Według mnie wyglądają trochę jak kolorowe kamienie.


Każdy cukierek miał inny smak, białe miały owoc w środku, chyba śliwkę, pomarańczowe były czekoladowe z orzechem, takie też były brązowe,  szare były wypełnione owocem oraz czekoladą, a beżowe były cynamonowe z owocem. Wszystkie był naprawdę dobre i zaskakiwały smakami.




HARIBO o smaku lukrecji? Stanowcze nie. Szwedzi jędzą bardzo dużo różnych przekąsek o tym smaku, ale mi osobiście lukrecjowe żelki nie smakują.  
 
 Tak jak wspomniałam, lukrecja góruje. Jednak cukierki Dumle są naprawdę dobre. Może dlatego, że mają dodatek czekolady, a nie są całe lukrecjowe.
 
 


 














Żelki na wagę. Bardzo fajna opcja. Jak widać na zdjęciu w sklepach w Szwecji są całe rzędy żelków, cukierków, czy czekoladek na wagę.




Smaki słodyczy jakie zakupiliśmy był zaskakujące. Żaby, (które są widoczne na fotografii) miały smak miętowy. Natomiast te biało-czerwone truskawkowy z kawałkami mięty. Znalazły się również smaki ostre czy kwaśnie. Jednak wszystkie były dobre.


 
Zapraszam do obserwowania. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące wyjazdu do Szwecji piszcie w komentarzach!

niedziela, 24 stycznia 2016

Przygotowanie do BOJ, długa nieobecność, propozycje na posty!

Hej! Na początku bardzo Was przepraszam za okropnie długą nieobecność, wiem , że od razu nie zaczniecie czytać postów, nie będzie komentarzy  i wyświetleń, ale będę do tego dążyć. Przez ten czas, kiedy mnie nie było, nie miałam chęci i pomysłów na pisanie. Musiałam od tego odpocząć i wracam z mnóstwem pomysłów na posty i nową motywacją do pisania.
W czasie mojej nieobecności, nie działo się nic szczególnego. Kilka zawodów konnych, rajdy 2- dniowe i nie tylko (oczywiście konne) ,nowy rok szkolny, święta . Norma.

Główna tematyka dzisiejszego postu to BOJ- Brązowa Odznaka Jeździecka, czyli temat bardziej dla koniarzy (następny post będzie dla wszystkich) .

Po co zdawać BOJ?

BOJ daje poczucie, że osiągnęliśmy już coś w naszej pasji, w jeździectwie, jest to nasze kolejne osiągnięcie, oprócz tego BOJ przydaję się jak chcemy brać udział w zawodach wyższej klasy.

Jakie są wymagania, by zdawać BOJ?

Aby zdawać BOJ należy:
*mieć ukończone 8 lat
*umieć jeździć stępem, kłusem, galopem i skakać (do 70 cm)
*umieć przygotować konia do jazdy (siodłanie, czyszczenie, prowadzenie w ręku)
*nauczyć się 345 pytań
*nie wolno używać ostróg
*należy mieć schludny strój (nie koniecznie konkursowy)

Koszt BOJ zazwyczaj wynosi ok. 100 zł

Co się robi na zdawaniu BOJ?

1. Pierwszą rzeczą jest przygotowanie konia. Należy odpowiednio go wyczyścić, osiodłać i prowadzić w ręku.

2. Próba ujeżdżeniowa. Drugim punktem jest próba ujeżdżeniowa,  należy przejechać z ustalonym tempem i programem.

3.Próba skokowa . Trzecią rzeczą jest próba skokowa 

(Dzieci na kucach 60 cm, żółta kropka to jeździec na koniu)
Przeszkodę nr. 1 jedziemy z kłusa, następnie skręcamy w prawo i jedziemy na 2, po tej przeszkodzie jedziemy w lewo na kolejną stacjonatę, następnie w prawo na okser. Po ostatniej przeszkodzie robimy koło w półsiadzie i zatrzymujemy konia na linii zatrzymania.

4. Ostatnim punktem zdawania BOJ jest odpowiedzenia na kilka pytań zadanych przez komisję. Pytania-> http://klubjezdzieckihumorek.pl/2014/01/09/pytania-egzaminacyjne-na-brazowa-odznake-jezdziecka/


Mam nadzieję, że uda Wam się zdać BOJ i skorzystacie z moich pomocy! W razie pytań piszcie. Oprócz tego jeśli chcecie jakiś post związany (lub nie związany) z jeździectwem piszcie propozycje w komentarzach! Pamiętajcie, komentarze motywują! Do następnego :)


środa, 22 lipca 2015

Jak dbam o moje włosy?

Hej! Dziś kolejny post! Wiele osób mówi mi, że mam ładne włosy, pytając jak o nie dbam? Uważam że nie są one jakieś inne, wspaniałe, ale mogę powiedzieć Wam co z nimi robię.



1. Włosy myję szamponem Timotei. Za każdym razem kupuję inny , żeby zobaczyć, który będzie najlepszy. Aktualnie używam szamponu 2 in1 z dodatkiem kokosa 'Intensywna Pielęgnacja'. Każdy z tych szamponów ma inne zastosowanie (np. 'Wymarzona Objętość' ; 'Wyrazisty kolor' itp.)


2.Po umyciu włosów używam Odżywki firmy Schwarzkopf  GLISS KUR HAIR REPAIR. Nakłada się ją na mokre włosy. Trzeba chwilę odczekać i dokładnie spłukać. Dzięki niej włosy są łatwe do rozczesania i mają intensywny połysk. Zauważyłam też, że po nałożeniu jej moje włosy są gładsze. Można stosować ja regularnie przy każdym myciu włosów.

3.Kiedy nie myję włosów mogę używać odżywki w sprayu tej samej firmy. Można jej stosować do suchych jak i mokrych włosów. Ułatwia rozczesywanie i również nadaje połysk oraz odżywia włosy.


4.Czasem używam odżywki z jedwabiu z małej buteleczki firmy BIOSILK  silk therapy. Używa się tego w małych ilościach. Na palce należy wziąć kropelkę i wetrzeć we włosy. To również odbudowuje, odżywia, tylko z lepszym efektem, jak na taka małą ilość.

5.Włosy rozczesuję szczotką TANGLE TEEZER . Ma ona krótkie 'ząbki'. Nie ciągnie włosów i nie elektryzuje ich. Ja ją bardzo lubię.



To by było na tyle. Każdą z tych rzeczy da się kupić w ROSSMANIE. Zapraszam do komentowania i obserwowania. Do następnego!  
 
 
 

Kontynuować to?

    Hej, długi czas nie było mnie tu i nie dodawałam opowiadania, nie wiem czy chcecie abym je kontynuowała? Chciałabym to robić, ponieważ lubię je pisać, bardzo 'wkręciłam się' w historię którą opisuję i mam wiele pomysłów na jej kontynuację. Jednak jeśli nie będzie ono czytane nie wiem czy jest sens pisania. Pewnie wszyscy zapomnieli na czym się skończyło i musieliby wracać do poprzednich rozdziałów. Nie jest to wielki kłopot, ale nie wiem jak Wy to odczuwacie. Napiszcie mi w komentarzu czy chcecie bym dalej pisała to opowiadanie. Bardzo zależy mi na Waszej opinii na ten temat. Pomóżcie zdecydować! :) Do następnego!